Agencja dpa podkreśla, że dla Gabriela było to "dość bezstresowe 60 minut". "Podczas gdy wielu jego europejskich kolegów boryka się ze słabym wzrostem gospodarczym i przerażająco wysokimi wskaźnikami bezrobocia, niemiecki minister gospodarki musi się nieomal wysilać, żeby podczas prezentacji raportu o stanie gospodarki znaleźć coś negatywnego" - pisze dpa, akcentując, że na tle innych państw europejskich kondycja niemieckiej gospodarki jest świetna.
Rekordowo wysokie jest zatrudnienie, korzystne są warunki dla eksporterów, konsumenci chętnie wydają pieniądze. Rząd przewiduje na 2015 rok 1,5 proc. wzrostu gospodarczego, analogicznie do 2014 r. Liczba zatrudnionych ma wzrosnąć o 170 tys., do 42,8 mln, co oznacza, że stopa bezrobocia spadnie do 6,6 proc. Płace brutto mają wzrosnąć o 3,2 proc.
Rząd chce wykorzystać okres dobrej koniunktury i wysokich wpływów z tytułu podatków do zainwestowania większych środków w budowę dróg, szybki internet i w oświatę. Gabriel zaznaczył, że zwiększenie udziału inwestycji w wydatkach budżetowych nastąpi "bez schodzenia z drogi zrównoważonego budżetu". Rząd Niemiec podkreśla, że inwestycje mają kluczowe znaczenie dla zwiększania konkurencyjności, zapewnienia trwałego dobrobytu i poprawy jakości życia.
Źródło: PAP